Opublikowany przez: Kasia P. 2017-03-17 09:58:37
Autor zdjęcia/źródło: pressfoto / Freepik
Kobiecie rodzącej przysługują prawa pacjenta (ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z 6 listopada 2008 r), oraz prawa wynikające ze Standardów Opieki Okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem. (Dz.U. 2012 nr 0 poz. 1100). Zapewniają one m.in. prawo do przyjęcia bądź odmowy świadczeń medycznych, poszanowania intymności i godności, informacji, kontaktu z bliskimi, jak również do opieki i wsparcia z ich strony, wglądu w dokumentacje medyczną. Standardy mówią o indywidualnym podejściu do kobiety, poszanowaniu jej decyzji i wyborów, możliwości picia i jedzenia podczas porodu, aktywność, wyborze pozycji w czasie porodu, kontaktu z dzieckiem skóra do skóra przez dwie godziny po narodzinach. Znajomość praw daje kobiecie wiedzę, podnosi jej kompetencje, może sprawić, że będzie czuła się lepiej przygotowana do porodu.
Pisząc plan porodu warto zastanowić się nad swoim potrzebami i oczekiwaniami. Pamiętać należy, że słowo plan jest mylące, bo przecież porodu zaplanować nie można, co więcej - plan dziecka może być całkowicie inny. Można oczywiście mieć plan A, plan B i kolejne wersje gdyby coś poszło inaczej niż zakładaliśmy. Dobrze jest o tym rozmawiać przed porodem, oswajać różne opcje, by minimalizować zaskoczenie, gdyby pojawiły się podczas porodu. Otwartość na to z czym mierzymy się w porodzie pomaga. Jeśli chodzi o konsultantów planu porodu, w znaczeniu pomagających napisać taki plan – myślę, że pomocna będzie położna (środowiskowa, bądź ta, która będzie towarzyszyć przy porodzie), doula lub inna osoba towarzysząca. Osoba wspierająca kobietę podczas porodu powinna ów plan znać, co sprawi, że jej wsparcie będzie bardziej adekwatne. Często na stronach szpitali są plany porodu – ja natomiast polecam kreator planu porodu ze strony Fundacji Rodzić po Ludzku, ponieważ jest bardzo szczegółowy. Co jest ważne w planie porodu, po tym jak już znamy swoje potrzeby? Ustalenie priorytetów, otwartość i elastyczność. Realne podejście, świadomość, że z jednej strony mamy ogromny wpływ na nasz poród (choćby poprzez wiedzę o swoich prawach) ale i znikomy, jako, że bierze w nim udział dziecko, którego planu porodu nie zna nikt.
Od kiedy jest taka potrzeba. Zastanawiałabym się chyba bardziej do kiedy. Do którego momentu i w jakich kwestiach partner uczestniczy w decyzjach dotyczących ciąży czy porodu? Czy ma głos przy wyborze osoby prowadzącej ciąże? Wyborze miejsca narodzin dziecka? Czy ma znaczenie jakie on ma zdanie na temat nacięcia krocza np.? Myślę, że to już indywidualne kwestie, które rozstrzygają się między kobietą a jej partnerem. To jest jej poród. Ale to też poród ich dziecka. Ważne, by kobieta zadbała o siebie przede wszystkim w kwestiach dla niej kluczowych, a w tych mniej istotnych, by para szukała kompromisu.
Tak, oczywiście. Niemniej są osoby, które chcą decydować dosłownie o wszystkim i są takie, które ''oddają się'' w ręce personelu unikając jakichkolwiek decyzji. Są również takie pośrodku. Żadna z tych osób nie jest ani lepsza ani gorsza, każda postępuje optymalne dla siebie w zaistniałej sytuacji. Aczkolwiek kobiety często po porodzie, w którym mogły o wielu rzeczach decydować, gdzie personel pytał czego potrzebują i w miarę możliwości dostosowywał się do tego, czują w sobie sprawczość, moc, uszanowanie. Czują się silne, wzmocnione.
Kobieta zawsze powinna mieć prawo decydować o sobie. Może to być zgoda pisemna (np. na cesarskie cięcie lub znieczulenie) lub zgoda ustna (np. nacięcie krocza). Aby zgoda była ważna musi ona być udzielona bezpośrednio przed planowaną interwencją. Aktualnie w wielu szpitalach kobiety przy przyjęciu na oddział wyrażają ogólną zgodę na proponowane leczenie. Jak się okazuje wszelkie interwencje podjęte późnej są bezprawne (źródło: Fundacja Rodzić po Ludzku). Należy też pamiętać, że tylko rodzice mają prawo wyrazić zgodę (lub sprzeciw) na propozycję czynności medycznej dotyczącej dziecka.
Doula nie podejmuje żadnych decyzji za kobietę, ale wspiera ją w podjętych decyzjach. Nie dyskutuje z nimi, nie podważa, nie ocenia. Doula to przecież służąca! Nie jej decydować o czymkolwiek.
Życzę kobietom otwartości i dobrych, wzmacniających porodów! I znajomości swoich praw oraz korzystania z nich.
Agnieszka Rudzińska – Jobda
Jestem certyfikowaną doulą ze Stowarzyszenia Doula w Polsce , aktywnie wspierającą kobiety i ich rodziny w okresie okołoporodowym. Prywatnie jestem mamą czwórki dzieci. Więcej informacji tutaj>>
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.